Zrównoważony model zarządzania
Andrzej, 44 latek. Odziedziczył właśnie dużą firmę produkcyjną po swoim tacie, który zmarł nagle na zawał. Na szczęście rodzice Andrzeja zadbali o prawidłowy przebieg sukcesji. Andrzej był zaangażowany w życie firmy przez ostatnie kilkanaście lat. Pracował na wielu stanowiskach, ostatnie lata pełnił funkcję dyrektora handlowego. Wyobrażając sobie własne przywództwo, wiedział na pewno, że nie będzie prowadził firmę tak jak jego ojciec.
Rządy twardej ręki
Senior założył firmę jeszcze w latach 90. Były to lata, kiedy większość kadry produkcyjnej stanowili ludzie z postkomunistycznych zakładów, ze swoimi przyzwyczajeniami i oczekiwaniami. Wymagało to prowadzenia firmy twardą ręką. Pracownicy bali się go i szanowali jednocześnie. Był zarządcą, mającym wizję i determinację. Wielkość firmy i jej dynamiczny rozwój, jasno pokazywały że senior odniósł biznesowy sukces.
Młody sukcesor pracując wiele lat firmie, obserwował styl pracy swego taty. Konfrontując to z literaturą biznesową z zakresu zarządzania, oraz wiedzą nabytą w trakcie studiów MBA, jasno widział słabości w zarządzaniu twardą ręką.
Widział że pracownicy wykonywali polecenia bez namysłu, często nawet ze strachem. Wiedział że taki model zarządzania, nie daje możliwości wykorzystania potencjału pracowników.
Polityka otwartych drzwi
Jak tylko objął stanowisko prezesa, jedną z pierwszych rzeczy jaką zrobił było poinformowanie pracowników o swojej wizji przywództwa. Zastosował politykę otwartych drzwi. Każdy z pracowników mógł do niego wejść w każdej chwili. Konsultował ze swoimi pracownikami strategiczne decyzje. Zastosował wszystkie narzędzia jakie znał, by wykorzystać potencjał pracowników. Andrzej robił wszystko w sposób modelowy. Dał o swoich pracowników. Starał się realizować swoją wizję przywództwa najlepiej jak potrafił.
Pięć lat później firma zbankrutowała. Co było powodem takiej sytuacji?
Młody menadżer z naszej historii, popełnił bardzo poważny błąd. Zapomniał o tym, że jakakolwiek poważna zmiana w modelu organizacyjnym, potrzebuje około 2 lat zaplanowanych działań aby w pełni zaistnieć i dać założone efekty. Taka zmiana wymaga szkoleń, warsztatów, konsultacji które są niezbędne do tego aby pracownicy wszystkich szczebli, zasymilowani się z nową rzeczywistością. Andrzej założył, że ludzie przestawią się z dnia na dzień. Pomimo tego, że to co proponował było dla tych pracowników lepsze, dawało większe poczucie podmiotowości i szacunku, to ci pracownicy tego nie rozumieli, nie byli w stanie zadziałać dokładnie odwrotnie do tego czego się od nich dotychczas oczekiwało.
Pracownik któremu przez 20 lat mówi się co ma robić, nie rozumie sytuacji w której nagle menadżer próbując zaangażować go w proces decyzyjny, pyta się jego o to co jest potrzebne, co powinno być wykonane w pierwszej kolejności. Pracownik jest przekonany że to jest rola managera. Nie rozumie, co się wokół niego dzieje. Taka zmiana jest nieodłącznie związana z koniecznością wzięcia na siebie odpowiedzialności. A to jest następny poziom oporu.
Inspiruj, ale wymagaj
Andrzej całkowicie przemodelował przywództwo w organizacji. Z wzorca zarządczo-egzekucyjnego, w którym menadżer jasno formułuje oczekiwania, egzekwuje, jak trzeba to potrafi karać, we wzorzec inspirująco-angażujący. Model, gdzie menadżer ma za zadanie wydobyć pełen potencjał ze swoich pracowników.
W teorii, jest to najskuteczniejszy model przywództwa. Jednak doświadczenie i praktyka pokazuje, że obydwa te modele muszą ze sobą mądrze współistnieć. Sprawna organizacja potrzebuje na stanowisku menadżerskim, z jednej strony dobrego zarządcy, który potrafi stawiać cele i egzekwować, a z drugiej inspiratora, który do realizacji tych celów wydobędzie potencjał z pracowników. To znalezienie równowagi między zarządzaniem a motywowaniem, egzekwowaniem a zaufaniem, jasnym określeniem własnej wizji a umiejętnością wypracowywania strategicznych decyzji wraz z zespołem, jest kluczem do sukcesu.
Jeżeli aspirujemy do roli przywódcy, a może już nim jesteśmy, warto pamiętać o poszukiwaniu równowagi. Aby się to udało warto znać i rozumieć ludzi którzy nas otaczają, ale przede wszystkim znać siebie samego. Swoje mocne i słabe strony. Zasoby i deficyty.
Menadżer naturalnie obdarzony darem silnego przywództwa, egzekucji, umiejętnością szybkiej kalkulacji, powinien rozwijać kompetencje „miękkie”. Ktoś dla kogo budowanie relacji, wspieranie, angażowanie, przychodzi z łatwością będzie potrzebował wsparcia w „twardych” narzędziach przywództwa. Czasami mądrym rozwiązaniem jest otoczyć się osobami które nas uzupełniają. Jest to wielka umiejętność, ponieważ naturalnie szukamy towarzystwa osób podobnych do nas. Ale w przywództwie warto mieć obok kogoś kto spojrzy inaczej niż my sami.
Dopiero takie podejście da efekt równowagi pomiędzy twardym technokratycznym zarządzaniem a inspiracyjnym przywództwem. To właśnie ta równowaga jest kluczem do sukcesu przedsiębiorstw i organizacji.
KAŻDA POWAŻNA ZMIANA W MODELU ORGANIZACYJNYM FIRMY POTRZEBUJE OKOŁO DWÓCH LAT ZAPLANOWANYCH DZIAŁAŃ (SZKOLEŃ, WARSZTATÓW, KONSULTACJI), ABY W PEŁNI ZAISTNIEĆ I PRZYNIEŚĆ ZAŁOŻONE WYNIKI